Je�li moje dziecko nie s�yszy, to ja nie umiem m�wi�. Aby wyzwoli� si� z kalectwa, musimy nauczy� si� rozmawia�. |
|
Kazimiera Krakowiak Dlaczego wybra�am Cued Speech i opracowa�am polskie fonogesty?
(wspomnienia osobiste) Pierwsze materia�y dotycz�ce Cued Speech otrzyma�am od Pana Profesora Tadeusza Ga�kowskiego w maju 1984 r. By�y to niezbyt d�ugie teksty w j�zyku angielskim i francuskim, przedstawiaj�ce koncepcj� metody oraz opisy i rysunki system�w gest�w pomocniczych stosowanych w tych dw�ch j�zykach. Bardzo szybko zorientowa�am si�, �e pojawia si� realna nadzieja skutecznej pomocy dla moich syn�w, Paw�a i �ukasza, oraz dla wielu dzieci maj�cych najpowa�niejsze problemy ze s�uchem Pawe� mia� w�wczas osiem lat, a �ukasz trzy. Wszystkie wcze�niejsze wysi�ki zwi�zane z ich rehabilitacj� przynosi�y wi�cej frustracji ni� po�ytku i satysfakcji. Po okresie wzmo�onych stara� i pracy nastawa� czas bezsilno�ci granicz�cej z rozpacz�. Pr�by nauczenia ch�opc�w mowy poprzez usprawnianie s�uchu i m�wienie do nich oraz zabiegi logopedyczne nie mog�y da� pomy�lnych rezultat�w, bo przy najg��bszych uszkodzeniach nie jest to mo�liwe, nawet z zastosowaniem najlepszych protez. A metoda Cued Speech otwiera�a przestrze� nadziei z wyra�nie okre�lonymi sensownymi celami i dawa�a pewno��, �e oczekiwane skutki s� realne. Jej najbardziej zach�caj�c� cech� by�a przekonuj�ca, racjonalna idea wspomagania rozwoju mowy i nauki czytania oparta na nowoczesnej wiedzy o j�zyku i j�zykowym komunikowaniu si� ludzi oraz na zaufaniu do dynamizmu rozwojowego ludzkiego umys�u. Dla mnie, filologa-polonisty zajmuj�cego si� pedagogicznymi problemami nauczania j�zyka, by�a to cecha najwa�niejsza. Postanowi�am wi�c przystosowa� t� metod� do j�zyka polskiego. Dzisiaj, po wielu latach, kt�re up�yn�y od tamtej pory, wspominam dzie�, gdy czyta�am niezbyt wyra�nie zaczernione na powielaczu kartki, jako chwil� prze�omu w moim �yciu osobistym i zawodowym. Okres poprzedni, od chwili, gdy zacz�am podejrzewa�, �e m�j pierwszy syn, w�wczas sze�ciomiesi�czny, nie s�yszy, by� okresem wielkiego napi�cia, l�ku i ustawicznego poszukiwania prawdy o mo�liwo�ciach rozwojowych dzieci z najg��bszymi uszkodzeniami s�uchu. By� to jednocze�nie czas bezskutecznej walki o pomoc dla nich i o ich prawo do pe�nego rozwoju. Na pocz�tku by�y nies�ychanie upokarzaj�ce starania o dobr� diagnoz� lekarsk�. Spostrzeg�am, �e m�j synek nagle, bez widocznej przyczyny, przesta� reagowa� na d�wi�ki i nie mog�am dosta� skierowania do kompetentnego lekarza, kt�ry potrafi�by zbada� s�uch dziecka i zaordynowa� protezy. Kolejni pediatrzy i laryngolodzy, do kt�rych dociera�am, dawali mi delikatnie lub bardzo dobitnie do zrozumienia, �e niepokoj� si� rzekomo przedwcze�nie lub "histeryzuje" i radzili czeka� a� "dziecko dojrzeje do bada�". Do specjalisty, kt�ry potwierdzi� moje obawy, dotar�am, gdy Pawe� uko�czy� ju� dwa lata i nie m�wi�, czyli o wiele za p�no. Potem nast�pi� okres uci��liwych stara� o aparaty s�uchowe. W�wczas, w latach siedemdziesi�tych ubieg�ego wieku, dost�pne by�y tylko aparaty pude�kowe, niedostosowane do indywidualnych potrzeb dziecka. A w dodatku trzeba by�o na nie czeka� ponad p� roku. W czasie u�ytkowania ich delikatne kabelki ��cz�ce s�uchawki z aparatem �atwo si� �ama�y, a nowe trzeba by�o sprowadza� a� z Danii, na specjalne zam�wienie (przez tzw. PEWEX, za bony lub dolary, kt�rych nie mo�na by�o zdoby� drog� legaln�). Zdarza�o si� wi�c, �e dziecko nie mog�o korzysta� z aparatu przez kilka miesi�cy i zapomina�o to, czego nauczy�o si� wcze�niej. Kiedy urodzi� si� �ukasz i po uko�czeniu sze�ciu miesi�cy tak�e straci� s�uch, �atwiej ju� by�o mi trafi� do kompetentnego lekarza. Z czasem, dzi�ki pomocy wielu przyjaci� i z niema�ym wysi�kiem, uda�o mi si� te� zdoby� lepsze aparaty dla moich syn�w. Jednak�e skuteczno�� aparat�w, nawet tych najlepszych, nie mog�a by� wystarczaj�ca, �eby dzieci swobodnie mog�y uczy� si� mowy, bo obaj maj� uszkodzenie g��bokie (ponad 100 dB w cz�stotliwo�ciach wa�nych dla mowy). Z wielkim wysi�kiem i uporem uczyli si� s�ucha�. Pr�bowali m�wi�, ale udawa�o im si� wypowiada� tylko pojedyncze s�owa. Odczytywali z ust proste polecenia. Obaj ju� w trzecim roku �ycia nauczyli si� rozpoznawa� (czyta�) ponad sto wyraz�w i kr�tkich zda� napisanych, ale nie uczyli si� j�zyka jako kodu otwartego i rozwini�tego. Nie potrafili samodzielnie budowa� zda�. Obaj rozwijali si� dobrze pod ka�dym wzgl�dem, opr�cz mowy. Moje usilne poszukiwania skutecznej pomocy logopedycznej nie przynios�y oczekiwanych rezultat�w. Logopedzi, do kt�rych trafia�am, zwykle �yczliwi i staranni, oferowali to, co umieli, czyli metody przydatne w pracy z dzie�mi niedos�ysz�cymi. Potrafili korygowa� wadliw� wymow�, natomiast uczy� mowy dzieci z g��bokimi uszkodzeniami s�uchu nie umieli. Zalecali niezliczon� liczb� �wicze� s�uchowych, oddechowych i usprawniaj�cych motoryk� narz�d�w mowy, lecz nie potrafili poradzi�, jak otworzy� dzieciom dost�p do s��w, jak je nauczy� samodzielnego odkrywania i zapami�tywania znacze� wyraz�w oraz budowania zda�. Jednocze�nie za� zdecydowanie odradzali stosowania gest�w i j�zyka migowego. Jako wzory godne na�ladowania stawiali dzieci z umiarkowanymi ubytkami s�uchu, albo og�uch�e po opanowaniu mowy. Pawe� i �ukasz, bardzo wcze�nie obarczeni g��bokim uszkodzeniem s�uchu, nie mogli oczywi�cie dor�wna� tym wzorom. Poniewa� jednak ich rozw�j poza mow� nie budzi� zastrze�e�, logopedzi podejrzewali, �e ch�opcy "nie pracuj� z rodzicami w domu" i to jest przyczyn� braku mowy. Tymczasem praca w domu, prowadzona przeze mnie i mojego m�a wed�ug instrukcji logoped�w, bardzo intensywna i kompletnie nieskuteczna, stopniowo stawa�a si� przyczyn� naszego wyczerpania i zniech�cenia, doprowadzaj�c jednocze�nie do ustawicznego napi�cia emocjonalnego u dzieci. Dzia�ania rehabilitacyjne stawa�y si� coraz bardziej przykre, a ocena ich skutk�w coraz bardziej upokarzaj�ca i frustruj�ca. Zw�aszcza dla nas, rodzic�w, bo logopedzi nie dostrzegali w�asnej odpowiedzialno�ci za proponowany przez nich program rehabilitacji. Uwa�ali ten program za jedynie s�uszny, bo sprawdzony w wielu innych przypadkach. Dramat pog��bi� si�, kiedy Pawe� rozpocz�� nauk� w Szkole Specjalnej dla Dzieci G�uchych i Niedos�ysz�cych. Tam r�wnie� nie by�o specjalist�w, kt�rzy potrafiliby udzieli� pomocy dziecku rzeczywi�cie nies�ysz�cemu d�wi�k�w mowy. Wszyscy nauczyciele koncentrowali si� na pomocy dzieciom z ubytkami umiarkowanymi, a te z najpowa�niejszymi problemami by�y traktowane jako "gorsze", "s�absze", "niem�wi�ce", a cz�sto nawet jako "upo�ledzone umys�owo", takie, kt�re "nie mog� zrealizowa� programu nauczania". Ten spos�b traktowania Paw�a odni�s� wyra�ne skutki. Zamiast rozwoju pojawi�y si� u niego zaburzenia emocjonalne, sk�onno�� do wycofywania si� z kontakt�w spo�ecznych i - w ko�cu - powa�ne objawy nerwicy. Najbardziej wstrz�saj�ce prze�ycia nast�pi�y po tym, jak pewnego majowego dnia, kiedy Pawe�, zamiast wykona� polecenie nauczycielki i za�piewa� hymn narodowy, "wszed� pod st� i zawy� jak wilk". Nauczycielka nie by�a w stanie znie�� niesubordynacji i "dzikiego zachowania" ucznia, a ja mia�am trudno�ci ze zrozumieniem ignorancji nauczycielki. Pawe� z rozpaczy gryz� w�asne d�onie do krwi. Na drugi dzie� po tym zdarzeniu wyjechali�my na kilka godzin do lasu, �eby odpocz��. Uspokojony nieco Pawe� patrzy� przez okno autobusu na krajobrazy okolic Lublina i nagle zacz�� mi co� t�umaczy�, m�wi�c i gestykuluj�c. W tym, co m�wi�, powtarza�y si� trzy niewyra�nie wymawiane wyrazy: pole, Polska i pi�kna. Zrozumia�am, �e skojarzy�, a mo�e nawet uto�sami� wyrazy "pi�kne pola" i "Polska". Stara� si� zrozumie� sens s��w, dotrze� do niego, mimo trudno�ci. Za chwil� jednak, ze �zami w oczach, zacz�� pokazywa� na swoje usta i krta�, rozk�adaj�c r�ce i m�wi�c "nie". Zrozumia�am: "Wiem, �e pola s� pi�kne (Polska jest pi�kna), ale �piewa� (m�wi�) o tym nie umiem". By� w tym komunikacie wielki dzieci�cy b�l. Zrozumia�am te� co� innego: konieczne jest poszukiwanie sposob�w pomocy dla wra�liwych i inteligentnych dzieci z najg��bszymi uszkodzeniami s�uchu, tych, kt�re nawet szko�a specjalna skazuje na odrzucenie. Takie odrzucenie spo�eczne w szkole specjalnej mo�na nazwa� odrzuceniem drugiego stopnia. Najpierw chcia�am nauczy� si� j�zyka migowego. Z pro�b� o pomoc zwr�ci�am si� do pracownik�w lubelskiego oddzia�u Polskiego Zwi�zku G�uchych. Dowiedzia�am si�, �e nie maj� mo�liwo�ci uczenia j�zyka migowego os�b prywatnych, zw�aszcza "wyrodnych matek, kt�re nie chc�, �eby ich dzieci m�wi�y". Po tych prze�yciach ostatecznie zdecydowa�am si� na rezygnacj� z dotychczasowej pracy naukowej, podj�cie studi�w w zakresie audiofonologii i psychologii dzieci nies�ysz�cych oraz na poszukiwanie metod ich rehabilitacji we wsp�pracy z najwybitniejszymi specjalistami w Polsce i w innych krajach. Wkr�tce dotar�am do wielu �r�de� wiedzy daj�cej nadziej�. Po pierwsze, zafascynowa�a mnie metoda werbotonalna, oparta na znanej mi wcze�niej koncepcji metody werbotonalnej strukturoglobalnej Petera Guberiny, stosowanej w nauczaniu j�zyk�w obcych. Jej g��wn� zalet� jest u�atwianie dost�pu do rytmu i melodii mowy przy u�yciu specjalnych urz�dze� przenosz�cych wibracje. Niestety, nie by�o w�wczas szans na sprowadzenie do Polski tych bardzo drogich urz�dze�. Ponadto ju� wtedy w krajach Europy zachodniej stwierdzono, �e metoda werbotonalna, jakkolwiek bardzo pomocna dla nies�ysz�cych, jest niewystarczaj�ca, poniewa� nie daje dost�pu do brzmienia samych s��w. Najlepsze skutki przynosi wtedy, gdy jest stosowana ��cznie z metod� Cued Speech. Specjali�ci belgijscy pisali o tym, �e stosuj� Cued Speech, aby poprawi� niewystarczaj�ce efekty metody werbotonalnej. Potem, opracowuj�c polskie fonogesty, stara�am si� uwzgl�dni� wa�ne dla mowy zjawisko rytmu i melodii, tak, aby same gesty wspomagaj�ce jak najdoskonalej synchronizowa�y si� z akcentem oraz intonacj�. Drugim �r�d�em nadziei by�y pojawiaj�ce si� w r�nych publikacjach informacje o do�wiadczeniach dotycz�cych implant�w kochlearnych. Mo�liwo�� dra�nienia receptora s�uchowego impulsami elektrycznymi by�a znana ju� wcze�niej, ale praktyczne zastosowanie tej techniki w protezach s�uchowych by�o jeszcze nowo�ci� na �wiecie. W Polsce po raz pierwszy operacji wszczepu �limakowego dokona� profesor Henryk Skar�y�ski dopiero w roku 1992. Jednak w latach osiemdziesi�tych dwudziestego wieku ju� by�o wiadomo, �e b�dzie to w przysz�o�ci wa�na metoda protezowania os�b z uszkodzeniami narz�du s�uchu. Od samego pocz�tku zdawa�am sobie spraw�, �e oczekiwanie na implanty wymaga troski o "resztki s�uchowe" dzieci z g��bokimi uszkodzeniami i bardzo intensywnego usprawniania tych "resztek", aby zachowa� aktywno�� s�uchow� uk�adu nerwowego. Wiedzia�am te�, �e konieczne jest uczenie ich mowy w brzmieniu rzeczywistym, takiej, jak� pos�uguj� si� ludzie s�ysz�cy, po to, �eby po otrzymaniu implant�w mog�y rozwija� si� dalej, a nie prze�ywa� szoku i zaczyna� ca�y proces nauki mowy od nowa. W�a�nie dlatego od samego pocz�tku by�am przekonana, �e zastosowanie wcze�niej Cued Speech b�dzie doskona�ym przygotowaniem j�zykowym do korzystania z implantu. Cued Speech jest bowiem metod�, kt�ra udost�pnia nies�ysz�cym j�zyk w takiej samej postaci, jakiej u�ywaj� ludzie s�ysz�cy, pe�ny, kompletny, ze wszystkimi elementami i w�a�ciwo�ciami. Przewidywanie to sprawdzi�o si� w pe�ni, poniewa� obecnie na ca�ym �wiecie (w Polsce ci�gle jeszcze w mniejszym zakresie) dzieci implantowane z powodzeniem korzystaj� z fonogest�w przed i po operacji, dzi�ki czemu ucz� si� dok�adnie s�ysze� s�owa i m�wi�. W latach osiemdziesi�tych mo�na by�o te� przewidywa�, �e implanty, podobnie jak wszystkie aparaty s�uchowe i inne urz�dzenia techniczne nie b�d� dzia�a� bezawaryjnie, �e b�d� zawodzi�, potrzebowa� naprawy, �e mog� by� nawet w pewnych okresach niedost�pne z uwagi na wysokie koszty, trudny dost�p do serwisu i inne zjawiska, takie jak wydarzenia polityczne, kataklizmy. Mo�e te� okaza� si�, �e w pewnych indywidualnych przypadkach nie b�dzie ich mo�na zastosowa�. Niew�tpliwie nowoczesne urz�dzenia techniczne maj� wielk� warto��. Do�wiadczenie uczy, �e warto z nich korzysta�, ale warto te� umie� �y� bez nich i nie by� uzale�nionym bezwzgl�dnie od ich funkcjonowania. To by�a dla mnie kolejna przes�anka wyboru Cued Speech. Jest to bowiem metoda doskonale zwi�kszaj�ca korzy�ci z u�ywania aparat�w s�uchowych lub implant�w, a jednocze�nie taka, kt�ra pozawala swobodnie komunikowa� si� w mowie i w pi�mie r�wnie� bez ich u�ycia. Poszukuj�c metody dobrej dla w�asnych syn�w i dla innych dzieci z podobnymi problemami, wzi�am tak�e pod uwag� now�, pog��bion� wiedz� o j�zyku migowym, kt�ra rozwija�a si� ju� od ko�ca lat siedemdziesi�tych. Wcze�niej powszechnie w Polsce i Europie uwa�no u�ywanie j�zyka migowego za g��wny patologiczny objaw g�uchoniemoty, a za cel dzia�a� rehabilitacyjnych uznawano "zapobieganie g�uchocie, niemocie i j�zykowi migowemu". Pod koniec XX w. pojawi�a si� fascynacja j�zykami migowymi, kt�ra doprowadzi�a do przypisywania im wszystkich funkcji j�zyk�w narodowych (etnicznych) i do uznawania za "j�zyki ojczyste g�uchych". Ta b��dna teza u�yta jako narz�dzie manipulacji spo�ecznej spowodowa�a wiele z�ego w organizacji edukacji dzieci i m�odzie�y nies�ysz�cej w kolejnych latach w Polsce. Przede wszystkim przys�oni�a to, co jest najwi�ksz� warto�ci� komunikowania si� przy u�yciu mig�w, a mianowicie fakt, �e miganie jest naturaln� drog� autoterapii dziecka, gdy nie mo�e ono nauczy� si� m�wi� w spos�b naturalny. Tworzenie j�zyk�w migowych przez grupy ludzi nies�ysz�cych ujawnia ich potencja� intelektualny i kreatywno��. Mo�na uzna�, �e sam fakt, i� ludzie nies�ysz�cy, �yj�cy we wsp�lnocie, tworz� sw�j w�asny j�zyk, albo przynajmniej surogat j�zyka, pozwala wierzy�, �e przy zastosowaniu dobrych metod nauczania mog� oni nauczy� si� r�wnie� j�zyka wi�kszej wsp�lnoty spo�ecznej, a mianowicie j�zyka narodowego, zar�wno w mowie, jak i w pi�mie. Samego j�zyka migowego nie mo�na jednak uzna� za wystarczaj�cy �rodek komunikowania si� i poznawania �wiata, zw�aszcza dla dzieci urodzonych w rodzinach s�ysz�cych, kt�rych rodzice m�wi� (a� 95% os�b z uszkodzeniami s�uchu ma rodzic�w s�ysz�cych). Kiedy� motorem poszukiwania sposob�w nauczania mowy by�a pogarda dla j�zyka migowego. Ja dosz�am do przekonania, �e to szacunek dla j�zyka migowego i dla zdolno�ci ludzi z uszkodzeniami s�uchu powinien by� motywem poszukiwania metod udost�pniania im j�zyka d�wi�kowego, j�zyka ich rodziny i wsp�lnoty spo�ecznej, w kt�rej �yj�, czyli j�zyka narodowego (polskiego). Nie zdawa�am sobie w�wczas w pe�ni sprawy z innego aspektu wyboru metody Cued Spech, a mianowicie z tego, �e umo�liwi ona dzieciom i m�odzie�y z g��bokimi uszkodzeniami s�uchu uczenie si� r�wnie� j�zyk�w obcych. Przekonywa� mnie o tym w prywatnym li�cie Profesor Orin Cornett. W�wczas przyj�am jego zapewnienie z niedowierzaniem. Po latach okaza�o si�, �e mia� racj�. Istotnie, osoby korzystaj�ce z metody fonogest�w w nauce pierwszego (rodzimego) j�zyka, mog� bez przeszk�d uczy� si� j�zyk�w kolejnych. Metod� Cued Speech wybra�am spo�r�d kilku wsp�czesnych rozwi�za� metodycznych maj�cych na celu wspomaganie mowy. Bra�am pod uwag� przede wszystkim belgijski Alfabet Kinem�w Towarzysz�cych (AKA) Waltera Woutsa i francusk� metod� Suzanne Borel-Maisonny. Uwzgl�dni�am r�wnie� wielkie historyczne osi�gni�cie polskiej surdopedagogiki, jakim jest metoda znak�w r�czno-ustnych Jana Siestrzy�skiego, opracowana ju� na pocz�tku XIX w. W rozwa�aniach nad wyborem metody dla moich syn�w rozwa�a�am r�wnie� mo�liwo�� zastosowania tzw. systemu j�zykowo-migowego. Ten pomys� dydaktyczny opiera si� na kompromisie mi�dzy respektem dla j�zyka migowego i d��eniem do nauczenia dzieci z uszkodzeniami s�uchu j�zyka polskiego, kt�rego gramatyka sprawia im - jak wiadomo - ogromne trudno�ci. Zak�ada si�, �e mo�na m�wi� po polsku i jednocze�nie miga�, wykonuj�c w czasie wymawiania poszczeg�lnych s��w odpowiadaj�ce im znaki migowe, je�li takie istniej�, a w czasie wymawiania tych element�w zdania, kt�rych odpowiednik�w brak w j�zyku migowym, pokazywa� ci�gi liter, u�ywaj�c alfabetu palcowego, czyli daktylografii. Podkre�la si�, �e daktylografii nale�y u�ywa� zw�aszcza dla pokazania ko�c�wek fleksyjnych. W ten spos�b ma powsta� zmodyfikowana i lepsza odmiana j�zyka migowego, a mianowicie "polski j�zyk migany", kt�ry - podobnie jak polszczyzna - ma fleksj�, czyli odmian� czasownik�w, rzeczownik�w, przymiotnik�w i zaimk�w. Prostota i szlachetno�� tego podej�cia wydaje si� by� bardzo przekonuj�ca na poziomie sformu�owa� og�lnych. Niestety koncepcja ta zupe�nie ignoruje wiedz� o j�zyku d�wi�kowym, a zw�aszcza o jego regu�ach gramatycznych, kt�re ujawniaj� si� nie tylko w zmieniaj�cych si� ko�c�wkach, ale r�wnie� w zmianach g�osek, wewn�trz wyraz�w. System j�zykowo-migowy uwzgl�dnia jedynie elementarne i og�lnikowe wiadomo�ci o fleksji. A tymczasem zmiany g�osek, czyli tzw. alternacje fonemowe (oboczno�ci), podlegaj� regu�om, kt�re te� trzeba koniecznie zna�, �eby rozumie� wypowiedzi i teksty pisane oraz poprawnie m�wi� i pisa�. Dzieci s�ysz�ce przyswajaj� sobie te regu�y ju� od pierwszych miesi�cy �ycia. Dzieci z uszkodzeniami s�uchu nie mog� ich opanowa�, poniewa� nie mog� us�ysze� zmian brzmienia wyraz�w w zdaniach wymawianych, a w zdaniach napisanych traktuj� r�ne formy wyrazowe jako inne s�owa. W tym w�a�nie tkwi g��wna przyczyna ich ogranicze� j�zykowych. My, ludzie m�wi�cy, kt�rzy doskonale opanowali�my regu�y alternacji razem z regu�ami fleksji, stosujemy je biegle, ale ta umiej�tno�� ma charakter nie�wiadomy. Dlatego nikt z nas nie potrafi ��czy� zda� wypowiadanych poprawnie po polsku z pe�nymi komunikatami w "j�zyku miganym", bo nikt nie u�wiadamia sobie zmian form wyrazowych pojawiaj�cych si� w akcie mowy, aby m�c trafnie dobiera� odpowiednie znaki alfabetu palcowego. A w�a�nie te zmiany decyduj� o budowie i znaczeniu tworzonych przez nas zda�. Bardzo subtelne zmiany g�osek powoduj� powa�ne zmiany znacze�. Je�li nie pomo�emy dzieciom z g��bokimi uszkodzeniami s�uchu dostrzega� tych zmian, to nie uda nam si� nauczy� ich j�zyka polskiego. Rozumia�am fakty zgodnie z wiedz� j�zykoznawcz�, nie mog�am wi�c wybra� systemu j�zykowo-migowego dla moich syn�w, mimo szacunku dla tw�rc�w tej metody i zrozumienia dla ich intencji. Po kilku latach eksperymentalnego stosowania systemu j�zykowo-migowego w szko�ach dla nies�ysz�cych moje zastrze�enia w pe�ni potwierdzi�y si� w praktyce. Uczniowie tych szk� wprawdzie ucz� si� nowych znak�w migowych i odpowiadaj�cych im poj��, ale ich znajomo�� gramatyki i semantyki j�zyka polskiego nie rozwija si� tak, jak chcieliby nauczyciele stosuj�cy t� metod�. Refleksja nad niedostatkami systemu j�zykowo-migowego dostarczy�a mi bardzo silnych argument�w przemawiaj�cych za wyborem metody Cued Speech. Ona bowiem umo�liwia dok�adn� wizualizacj� wszystkich element�w budowy zdania w j�zyku d�wi�kowym. Mo�na pokaza� wszystkie g�oski w ka�dej cz�ci wyrazu. Widoczne s� wszystkie zmiany g�osek w ko�c�wkach i wewn�trz wyraz�w, zar�wno te, kt�re powsta�y w pradziejach j�zyka, jak i te, kt�re powstaj� w ka�dej konkretnej wypowiedzi jako tzw. �ywe upodobnienia fonetyczne. Wida� wszystkie s�owa, zar�wno wyrazy tre�ciowe, kt�re s�u�� do przekazania tematycznej cz�ci informacji, jak i funktory, kt�re decyduj� o wzajemnych zwi�zkach miedzy s�owami i decyduj� o znaczeniu zda�. U�ywaj�c fonogest�w mo�na sprawi�, �e dla dziecka z uszkodzonym s�uchem dost�pne b�d� wszystkie regu�y j�zykowe rz�dz�ce tworzeniem wypowiedzi. By�am przekonana, �e dzieci z g��bokimi uszkodzeniami s�uchu nale�y traktowa� z pe�nym szacunkiem dla ich zdolno�ci j�zykowych i udost�pni� im pe�n� informacj� o j�zyku zawart� w samych wypowiedziach. Dzi�ki temu zostanie zaktywizowany ca�y ich potencja� rozwojowy. Za�o�enie to okaza�o si� w pe�ni s�uszne. Opracowanie polskiego systemu fonogest�w wymaga�o ode mnie wiedzy z zakresu fonetyki j�zyka polskiego, kt�rej dobre podstawy wynios�am ze studi�w na Uniwersytecie Jagiello�skim, za co jestem wdzi�czna moim mistrzom. zw�aszcza nie �yj�cym ju� profesorom: Marii D�uskiej, Stanis�awowi Jod�owskiemu, Mieczys�awowi Karasiowi i Adamowi Heinzowi. Trzeba by�o tylko poszerzy� t� wiedz� o lektur� prac dotycz�cych nowych bada�. Du�o trudniejszym dla mnie zadaniem by�o eksperymentalne zbadanie poprawno�ci doboru gest�w do poszczeg�lnych g�osek i ich skutecznego wp�ywu na czynno�� odczytywania z ust. Po pomy�lnym wykonaniu tego zadania rozpocz�am trwaj�cy dziesi�� lat eksperyment pedagogiczny, kt�ry przyni�s� oczekiwane efekty. Opis tego eksperymentu znajdzie Czytelnik w innych publikacjach. Poczuwam si� do obowi�zku wspomnie�, �e do pe�nego opracowania przeze mnie polskiej wersji metody Cued Speech przyczyni�o si� przestudiowanie bogatego zbioru materia��w naukowych, kt�re otrzyma�am ze Stan�w Zjednoczonych, dzi�ki przyjacielskiej przys�udze profesora W�odzimierza Pietrzaka. Ten wybitny surdopedagog i wspania�y Cz�owiek w czasie swojego naukowego pobytu w Stanach Zjednoczonych (na kilka lat przed swoj� przedwczesn� �mierci�) zgromadzi� dla mnie literatur�, rozumiej�c, �e nie mog� sobie pozwoli� na wyjazdy naukowe, wychowuj�c ma�e dzieci. Jestem Mu za to serdecznie wdzi�czna. Wdzi�czna jestem r�wnie� wielu specjalistom, z kt�rych wiedzy i �yczliwo�ci korzysta�am, zar�wno na etapie opracowywania systemu fonogest�w, jak i w okresie prowadzenia eksperymentu, a tak�e potem, kiedy trzeba by�o naukowo zinterpretowa� i oceni� jego wyniki. Moj� szczeg�lna wdzi�czno�ci� obejmuj� Pani� Profesor Mari� Zar�bin�, Pana Profesora Tadeusza Ga�kowskiego i Pana Profesora Stanis�awa Grabiasa, recenzent�w moich prac naukowych. Wdzi�czna jestem r�wnie� Panu Profesorowi Bo�ydarowi Kaczmarkowi, kt�ry wcze�niej opracowa� w�asn� polsk� wersj� Cued Speech i bardzo kompetentnie uczestniczy� w ocenie i ustaleniu kszta�tu ostatecznego wersji zaproponowanej przeze mnie. Moje podzi�kowanie wyra�am r�wnie� Panu Profesorowi Bogdanowi Szczepankowskiemu, kt�rego dyskusyjne pomys�y dotycz�ce zmian w systemie fonogest�w i nazwy metody stanowi�y dla mnie inspiracj� do pog��bienia bada� nad ni� i do troski o jej "czysto��", czyli o wierno�� idei Orina Cornetta. Podsumowuj�c te kr�tkie wspomnienia chc� podkre�li�, �e opracowanie fonogest�w rzeczywi�cie zmieni�o szanse dzieci i m�odzie�y z uszkodzeniami s�uchu w Polsce. Obecnie ju� kilkadziesi�t os�b odnios�o bardzo powa�ne korzy�ci z jej stosowania. Kolejne kilkadziesi�t os�b zaczyna ich u�ywa�. W ca�ej Polsce istniej� wi�ksze lub mniejsze �rodowiska, w kt�rych stosuje si� te metod�. Jako pierwszy skorzysta� z nich m�j m�odszy syn, �ukasz, kt�rego rozw�j i edukacja przebiegaj� zupe�nie inaczej, ni� w przypadku jego starszego brata, Paw�a. Najpierw, w Szkole Podstawowej dla Dzieci Nies�ysz�cych i Niedos�ysz�cych, by� uczniem klasy eksperymentalnej, w kt�rej wi�kszo�� nauczycieli stosowa�a fonogesty. Potem uko�czy� liceum razem z m�odzie�� s�ysz�c�. Tylko jedna nauczycielka stosowa�a tam fonogesty systematycznie, ale �ukasz mia� tak�e zaj�cia indywidualne, na kt�rych m�g� z nich korzysta�. W czasie egzamin�w maturalnych mia� zapewnion� pomoc transliteratora. Obecnie studiuje histori� sztuki. Pomaga mu ca�y zesp� koleg�w, kt�rzy nauczyli si� m�wi� z fonogestami i udost�pniaj� mu tre�ci wyk�ad�w. Opr�cz polskiego zna r�wnie� j�zyk angielski. Egzaminy zdaje ustnie. Ci�gle zmaga si� z trudno�ciami stylistycznymi i niedoskona�o�ci� wymowy, ale jego �ycie to ci�g�e uczenie si� nowych umiej�tno�ci i wzrastanie. Pawe� odni�s� znacznie mniejsze korzy�ci. Nie tylko dlatego, �e - gdy zacz�li�my u�ywa� fonogest�w - by� ju� starszy i min�� okres w�a�ciwy dla dynamicznego rozwoju mowy. R�wnie� dlatego, �e w�r�d jego nauczycieli nie by�o os�b gotowych do stosowania tej metody. Skuteczno�� stosowania fonogest�w zale�y od intensywno�ci i systematyczno�ci ich stosowania. Najlepsze efekty osi�ga si� w�wczas, gdy stosowane s� w domu, przedszkolu, szkole i w gabinecie logopedycznym. Dla �ukasza i jego koleg�w z klasy eksperymentalnej oraz dla wielu innych grup dzieci, np. w szko�ach w Kaliszu, Radomiu, Wroc�awiu, da�o si� zorganizowa� takie �rodowiska. Pawe� nie mia� takiego szcz�cia. Zorganizowanie �rodowiska wychowawczego, kt�re u�ywa fonogest�w w komunikowaniu si� z dzieckiem lub grup� dzieci potrzebuj�cych pomocy w uczeniu si� j�zyka, nie jest zadaniem �atwym. Istniej� liczne przeszkody, kt�re trzeba pokona�. Najtrudniejsze do pokonania s� bariery w ludzkich umys�ach, wyrastaj�ce ze stereotypowych prze�wiadcze� o ograniczeniach intelektualnych dzieci z uszkodzeniami s�uchu. Nauczycielom i rodzicom potrzebna jest g��boka wiara w dzieci�ce mo�liwo�ci rozwojowe, aby chcieli d��y� do ich uruchomienia i wyzwolenia. Potrzebny jest te� nowy rodzaj ofiarno�ci s�ysz�cych opiekun�w dzieci, kt�ry polega na solidarnym wsp�dzia�aniu z nimi i s�u�eniu im ustawiczn� pomoc� w dok�adnym odbieraniu s��w. Dzi�ki tej pomocy nie ma potrzeby zmniejsza� wobec nich wymaga� i m�wi� w spos�b uproszczony. Mo�na je traktowa� z pe�nym szacunkiem, tak samo, jak dzieci s�ysz�ce, m�wi�ce i zdolne do uczestniczenia w ka�dej rozmowie. Prze�wiadczenie o rzekomej "inno�ci" nies�ysz�cych i o tym, �e dobrze porozumiewaj� si� wy��cznie przy u�yciu j�zyka migowego, przyczynia si� zwykle do ich wykluczenia z rodziny i ze wsp�lnoty komunikacyjnej, a nast�pnie do marginalizacji spo�ecznej. Troska o jak najpe�niejszy, zintegrowany (fizyczny, psychiczny i duchowy) rozw�j os�b z uszkodzeniami s�uchu wyra�a si� przede wszystkim w zapewnieniu im ustawicznej dogodnej ��czno�ci z �yczliwymi lud�mi i z warto�ciami kultury, kt�r� zapewnia tylko dobra znajomo�� j�zyka. Metoda fonogest�w okaza�a si� tak samo skuteczna w Polsce, jak w wielu innych krajach. Potwierdzaj� to zar�wno badania naukowe, jak i bezpo�rednia wymiana do�wiadcze� mi�dzy specjalistami. Mo�na przewidywa�, �e dzi�ki coraz lepszemu rozumieniu jej dzia�ania przez rodzic�w, b�dzie coraz lepiej wykorzystywana w wychowaniu j�zykowym dzieci z uszkodzeniami s�uchu. |